piątek, 22 stycznia 2016

Emocje. Trochę obserwacji, trochę refleksji... (cz. 1)
W szpalerze doświadczeń, jakimi dysponuje człowiek, odczuwanie ciała ma szczególną pozycję. Jest zmysłem uniwersalnym, jednym z pierwszych, jakie rozwijają się już w okresie ciąży. Ma on znaczenie wielopłaszczyznowe. Jest jednym z najszerszych kanałów, którym poznajemy świat. Przez ciało płynie doświadczenie dotyku, nacisku, bólu, głodu i - co ważne - szeregu emocji. Wachlarz uczuć, takich jak miłość, duma, radość, szczęście, ufność odczuwane są przez ciało, to samo odnosi się do emocji takich, jak gniew, rozżalenie, frustracja, wstyd i lęk. Dzieje się to poza naszym racjonalnym umysłem. Niejako można powiedzieć, że nie czujemy miłości, żalu, radości w głowie, ale właśnie w ciele. W stanie zakochania fruwają motyle w brzuchu, kiedy pojawia się żal - czujemy zacisk na klatce piersiowej, kiedy pojawia się radość - pogodnieje twarz, odprężają się nasze ramiona, podbrzusze, klatka piersiowa. Wszystkie emocje przepływają przez ciało. Dają przez to sygnał odnośnie naszego samopoczucia i chęci zrealizowania potrzeb. Można powiedzieć, że nasze ciało przemawia do nas w ten sposób, komunikuje się z nami. Warto zatrzymać się czasem w tym stanie. Wziąć głęboki oddech, poczuć w ciele tę emocję, gdzie się pojawia, co oznacza dla mnie, jaką postawę niesie ze sobą, co chce mi powiedzieć, o czym przypomnieć.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz