środa, 27 stycznia 2016

Cóż mi pozostaje? Polecam www.psychoterapia-proself.pl


Ciąg dalszy o emocjach... (cz. 4)
Dzieci mają naturalna zdolność puszczania emocji. Dziecko doświadcza napięcia. Napięcie to potrafi wypełnić jego ciało. Jest w tym bardzo dużo autentyczności i ekspresji. Kiedy napięcie sięga zenitu ciało zaczyna wchodzić w drgania i pojawia się uwolnienie płaczu. Pozwala on wrócić do naturalnego stanu homeostazy. Mija 5 minut i dziecko wychodzi z pokoju odprężone i uśmiechnięte.
Utrata tego stanu następuje wtedy, kiedy dziecko zostaje skarcone za sam płacz. Musi zdusić w sobie spazmy i przełknąć łzy. W tym momencie jest ono wypchnięte z przestrzeni gracji, gdzie gubi drogę swojej natury. Aby opanować ten odruch, mięśnie biorące udział w płaczu muszą się skurczyć i pozostać w tym napiętym stanie, dopóki odruch płaczu nie wygaśnie.
On jednak nie zamiera, a jedynie wycofuje się do wnętrza ciała, gdzie tkwi w podświadomości. W tym wypadku emocje te ukryte są w mięśniach ust, szczęk i gardła – pozostają w chronicznym napięciu. O tym, że stanowi to częsty problem, świadczy powszechność syndromu zesztywnienia szczęk. Emocje i myśli jakie kryją się za przestrzenią tych partii mięśni mogą być zabarwione wrażeniem, że to co czuję nie jest ważne, moje zdanie mniej liczy się od innych, prawdziwe uczucia należy zachować dla siebie.

Milczenie jest złotem ;-)

niedziela, 24 stycznia 2016



Ciąg dalszy o emocjach... (cz.3)
Niestety w trakcie dorastania, wcześniej czy później większość z nas traci swój wdzięk. Jest to efektem dopasowania się do zewnętrznych oczekiwań, kosztem słuchania własnych uczuć. Wtedy własne potrzeby kłócą się ze światem zewnętrznym. W zderzeniu z nakazami rodziców i otoczenia, płynie nauka, że takie zachowanie jest złe, tak nie wolno robić, tego nie wypada. Ale niemal wszystkie impulsy i zachowanie małych dzieci są wierne ich niewinnej naturze. Przykładem może być dziecko zmęczone, które chce by wzięto je na ręce. Tymczasem rodzic może być zajęty, też zmęczony, może nieść ciężki pakunek, co nie pozwala mu spełnić życzenia dziecka. Pojawia się obopólne napięcie, wyrażone dezaprobatą rodzica, krzykiem lub karą fizyczną. Dziecko płacze, wpada w histerię, ale jak dotąd nie utraciło swojej gracji. Dopóki potrafi płakać w pełni, jego ciało pozostaje miękkie.
Obserwując małe dzieci widzimy, że często kiedy doświadczają frustracji lub bólu ich małe ciałka napinają się i sztywnieją. Nie trwa to długo, bo już po chwili podbródek dziecka zaczyna drżeć i pojawia się spazm. Kiedy po ciele przechodzą fale płaczu, jego sztywność rozpływa się i napięcie topnieje. Pozostaje ono w naturze wdzięku. Wdzięku, o którym wielu dorosłych zapomniało, ukrywając go za makijażem codzienności, za "uśmiechem" oczekiwań i przekonań.


piątek, 22 stycznia 2016

Ciąg dalszy o emocjach...(cz.2)
Skąd biorą się nasze emocje? Jak pojawiają się w naszym ciele? Co je przywołuje? 
Czasami trzeba sięgnąć do dzieciństwa... ale jest to tylko jedna z wielu odpowiedzi.
Obserwując niemowlę w pierwszych miesiącach życia doświadczamy jego miękkości, słodyczy, niewinności. Jego maleńkie ciało jest pełne gracji i wdzięku. Rozkosznym przykładem jest wysuwanie ust, by dosięgnąć matczynej piersi. Jest to ruch niezbędny do życia. Zdarza się, że z różnych przyczyn ten ruch nie jest dopełniony (np. dziecko nie może być karmione piersią). Ciało zaczyna wtedy tracić grację, a w jej miejsce pojawia się napięcie, niepokój i brak. W pewien sposób ciało zapisuje w pamięci mięśniowej odczucie niespełnionych potrzeb, które mogą zakodować się na całe życie. Można rozpoznać to u osób dorosłych, którzy nie potrafią wysuwać ust w sposób naturalny i pełny. Wargi mogą być ściągnięte i twarde, a szczęki napięte, co może nadawać ponury wyraz twarzy. Może się to przełożyć na surowość wobec siebie i innych lub poczucie braku asertywności – braku naturalnego wyrażania własnych potrzeb z szacunkiem do innych. Mogą pojawiać się wtedy emocje żalu, niespełnienia i uczucia niesprawiedliwości.



Emocje. Trochę obserwacji, trochę refleksji... (cz. 1)
W szpalerze doświadczeń, jakimi dysponuje człowiek, odczuwanie ciała ma szczególną pozycję. Jest zmysłem uniwersalnym, jednym z pierwszych, jakie rozwijają się już w okresie ciąży. Ma on znaczenie wielopłaszczyznowe. Jest jednym z najszerszych kanałów, którym poznajemy świat. Przez ciało płynie doświadczenie dotyku, nacisku, bólu, głodu i - co ważne - szeregu emocji. Wachlarz uczuć, takich jak miłość, duma, radość, szczęście, ufność odczuwane są przez ciało, to samo odnosi się do emocji takich, jak gniew, rozżalenie, frustracja, wstyd i lęk. Dzieje się to poza naszym racjonalnym umysłem. Niejako można powiedzieć, że nie czujemy miłości, żalu, radości w głowie, ale właśnie w ciele. W stanie zakochania fruwają motyle w brzuchu, kiedy pojawia się żal - czujemy zacisk na klatce piersiowej, kiedy pojawia się radość - pogodnieje twarz, odprężają się nasze ramiona, podbrzusze, klatka piersiowa. Wszystkie emocje przepływają przez ciało. Dają przez to sygnał odnośnie naszego samopoczucia i chęci zrealizowania potrzeb. Można powiedzieć, że nasze ciało przemawia do nas w ten sposób, komunikuje się z nami. Warto zatrzymać się czasem w tym stanie. Wziąć głęboki oddech, poczuć w ciele tę emocję, gdzie się pojawia, co oznacza dla mnie, jaką postawę niesie ze sobą, co chce mi powiedzieć, o czym przypomnieć.