czwartek, 11 lutego 2016

Ciąg dalszy o emocjach... (cz. 6)
Emocje są dla nas sprzężeniem między własnym wnętrzem a rzeczywistością zewnętrzną. W dzisiejszym wpisie, odniosę się do wnętrza z perspektywy wycinka pracy naszego umysłu. Być może, zarezonuje to z odprężeniem - odprężenie pozwoli znaleźć nowe przestrzenie doświadczania rzeczywistości.
Piękno natury kryje się w każdym jej aspekcie. Jej niezawodność, inteligencja i doskonale zorganizowana różnorodność zachwyca od wieków. Człowiek jest częścią natury i jednocześnie doskonale odwzorowuje jej niezwykłość. Obserwując ciało człowieka widzimy jak bije serce, pracują płuca, nerki, wątroba, bez żadnego wysiłku. We własnym rytmie, kierowane własną inteligencją w każdej sekundzie i, co ważne, poza kontrolą człowieka, poza świadomością. C z ą s t k a świadomości pojawia się dopiero podczas pracy najważniejszego z organów naszego ciała – czyli mózgu. To tutaj zaczynają się pojawiać myśli. To tutaj rodzi się odzwierciedlenie świata, takim jakim go widzimy (tylko subiektywny wycinek rzeczywistości). To w umyśle powstaje siatka przekonań na temat siebie, swoich relacji, otoczenia i świata. To tu myśli sprzęgają się z emocjami wibrującymi w ciele. Ciało otwiera umysł na świat - umysł w odpowiedzi nadaje ekspresję ciału.
Myśl > Ciało > Emocja > Myśl > Ciało > Emocja...
Zaobserwuj myśli, odnajdziesz emocje w ciele - zaobserwuj ciało odnajdziesz myśli. Są one soczewką przez którą postrzegamy rzeczywistość. Czasem warto zadać sobie pytanie: "Czy ta myśl jest prawdziwa? Czy jestem pewien/pewna realności tej myśli? - Jak czułabym/czułbym się bez tej myśli?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz