piątek, 5 lutego 2016

Ciąg dalszy o emocjach... (cz. 5)
Ciało jest ściśle związane z emocjami, a emocje z myślami. Nasze ciało nosi w sobie zapis wszystkich stanów wewnętrznych od samego urodzenia. Jest to tak zwany pancerz mięśniowy utrzymujący chroniczne napięcie. Przyglądając się emocjom, których doświadczamy jako osoby dorosłe, możemy stwierdzić, że nie pojawiają się one po raz pierwszy. Są nam doskonale znane. Można powiedzieć, że ciało i umysł rezonują z zaistniałą sytuacją, uaktywniając utarte wcześniej reakcje. Czasami nie wiadomo co pojawia się pierwsze. Czy szybciej reaguje ciało, czy też pojawia się myśl. Wypadkową tego są emocje. Jeżeli ktoś doświadczał przez swoje dzieciństwo strachu i agresji, jego postawa w sytuacjach lękowych pogłębi lekkie przygarbienie, spuszczoną głowę, napięcie karku, jakby ta osoba chowała się we własnych ramionach. Ciekawym doświadczeniem może być odczytywanie z ciała stanu w jakim się znajduje. Obejrzyj swoje ciało. Zapytaj się, co to ciało czuje? Co ja czuję będąc w tym ciele? Jaka potrzeba się kryje pod tymi uczuciami? Czego pragnę zamiast tego co czuję? Jeśli pojawia się potrzeba, to pojawia się też część, która potrafi to czuć. Być może jest to zapomniany rezonans odprężenia, głos wnętrza, które nie chce być tylko echem. Nie oceniaj, który głos jest ważniejszy, które odczucie jest dobre, a które nie. Każda z tych nut tworzy przecież akord Twojego istnienia - pełen barw różnorodnych dźwięków, wszelkich gam egzystencji. Każdy dźwięk Twojej symfonii jest ważny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz